Historie pacjentek

Justyna

Mam na imię Justyna i mam 32 lata. Moja historia zaczęła się dawno temu, bo jeszcze przed pierwszą miesiączką – bóle brzucha, problemy jelitowe. Kiedy okresy już się zaczęły, każdy był długi, obfity i bolesny, pierwsze 2-3 dni wyłączały mnie często z chodzenia do szkoły i spędzania czasu ze znajomymi. W wieku niecałych 16 lat mama zabrała mnie pierwszy raz do ginekologa, ale niewiele się dowiedziałam. Tyłozgięcie macicy, bóle może dziedziczne, może przejdą po ciąży.

Kolejne lata to czas nasilających się objawów i szukania przyczyn. Bóle miednicy, kręgosłupa i nóg próbowałam diagnozować u ortopedy, robiłam kilka prześwietleń, rezonans, ale też niewiele wykazały. Wizyta u endokrynolog podobnie. Torbiele na jajnikach pojawiały się i znikały, brałam kilka leków hormonalnych, antybiotyki, ale nikt nie dał mi diagnozy.

Dopiero w 2016 roku usłyszałam to słowo – endometrioza. Przeszłam pierwszą laparoskopię, w której usunięto mi torbiel endometrialną jajnika i liczne zrosty. Nikt nie powiedział mi, że to poważna choroba i powinnam zadbać o siebie holistycznie, świadomość społeczna też była mniejsza niż teraz, więc właściwie zapomniałam o chorobie, aż za 3 lata wróciła. W 2020 roku przeszłam kolejną laparoskopię, ale po pół roku czułam się już naprawdę źle. Bol znowu nie dawał mi normalnie funkcjonować. Kilka razy dostawałam antybiotyki na „zapalenie przydatków”, lekarze na USG znowu nic nie widzieli, a ja czułam się jak hipochondryczka z niskim progiem bólu…

W czerwcu 2021 na pierwszej wizycie u doktora Piotra Rubisza okazało się, że ma mnie co boleć, bo zmian jest naprawdę sporo i kwalifikują mnie do operacji. Nie podjęłam tej decyzji od razu, zaczęłam kolejne leczenie hormonalne, ale ból jednak nie dał za wygraną. W kwietniu tego roku przeszłam operację, którą przeprowadził właśnie Pan doktor Rubisz z panem doktorem Łukaszem Kotarskim. Ognisk chorobowych było wiele – jajniki, dołki podjajnikowe, przymacicza, otrzewna, unerwienie miednicy, moczowody, jelita w zroście ze ścianą miednicy, adenomioza…

Opieka była na najwyższym poziomie. Lekarze z empatią podchodzą do każdej pacjentki (wcześniej nie zawsze tego doświadczałam i na pewno nie tylko ja) i szczegółowo odpowiadają na pytania. Pacjentka czuje się zaopiekowana i na wizytach, i podczas pobytu w klinice. Panie pielęgniarki też zawsze uśmiechnięte i pomocne. Konsultacja dietetyczna i psychologiczna też była przydatnym dopełnieniem.

Czuję się o wiele lepiej. Mogę znowu być bardziej aktywna, prawie w ogóle nie biorę leków przeciwbólowych, inne dolegliwości też prawie nie występują. Nie raz myślę „To zdrowi ludzie tak mają cały czas? To tak można?”.

Wiem, że przede mną długa droga i muszę pamiętać o dbaniu o siebie, ale wiem też, że trafiłam w najlepsze ręce i mam szansę na nowe życie. Jak powiedział na wizycie kontrolnej Pan Dr Kotarski – „Pani Justyno, oby tak dalej”. I tego sobie też życzę. A każdej z kobiet, które mierzą się z endometriozą na co dzień życzę dużo siły do walki o swoje zdrowie!

Medicus Clinic

Plac Strzelecki 24
50-224 Wrocław
Tel. 71 323 63 00

[email protected]
www.medicusclinic.pl

Godziny otwarcia kliniki:
Poniedziałek – piątek 8:00 – 20:00
Sobota 8:00 – 14:00