Historie pacjentek

Sandra

Cześć, nazywam się Sandra, mam 33 lata i mieszkam za granicą. 

Od kiedy stałam się nastolatką, okres był moja zgroza. Co miesiąc bardzo się męczyłam i często próbowałam rozmawiać  z lekarzami, pytając, czy to normalne. Zawsze odpowiedzi były: ‘To taka już Twoja uroda’ lub ’Niektóre kobiety tak maja’, a jak bardzo coś chce to tabletka jest jedynym rozwiązaniem…

Kiedy zaczęłam się zbliżać do 30-stki moje cykle stały się coraz krótsze (19-21 dni), nasilały się bóle i zaburzenia emocji. Zaczęłam brać duże ilości przeciwbólowych tabletek żeby móc funkcjonować. Choć w głębi wiedziałam ze choć jest nie tak, ból stal się częścią mojego życia. Często słyszałam ze wymyślam, ze to niemożliwe, że aż tak boli, że to porostu taki mój urok, bo nie wyglądam na chora. Teraz często się zastanawiam: to jak wygląda chory? 🙂 

W 2018 roku zaczęłam prace z dietetyczką, która pomogła mi wyeliminować wiele problemów z trawieniem (IBS, SIBO, dziurawy żołądek, itp.). Jednak pomimo tego wszystkiego moje okresy były coraz bardziej bolące i symptomy długo trwające. Wtedy usłyszałam po raz pierwszy o endometriozie. Zaczęłam jeździć po lekarzach (Anglia i Polska), ale każda rozmowa kończyła się podobnie: macica i jajniki wyglądają dobrze, macica się nie rusza, a jeden jajnik się chowa, ale to normalne, może mała cysta, więc zniknie, to pewno jest IBS lub inne jelitowe problemy, jest pani młoda, nie ma co się martwić, taka uroda. 

W grudniu 2018 roku trafiłam do pani ginekolog, która stwierdziła endometriozę i zaproponowała laparoskopię żeby potwierdzić. Byłam tak zadowolona, że ktoś coś wreszcie nazwał, że bez wahania poddałam się zabiegowi. Myślałam, że to już będzie rozwiązanie problemu. Po laparoskopii powiedziano mi, że mam endometriozę i że zmian chorobowych jest dużo, więc trzeba by było jeszcze jednego specjalistę do operacji, ale to nic strasznego,  a jeśli chce mieć dzieci, to lepiej najpierw zajść w ciąże.

Zaczęliśmy z mężem rozmowy z kliniką leczenia niepłodności, mając nadzieje na zapłodnienie in vitro. Nie mogłam brać tabletek,  a bóle okresowe, zapalenia moczu, bóle ramienia, bóle nogi i pleców były bardzo silne i trwały tygodniami. Zaczęłam odwoływać plany ze znajomymi, wyjazdy itp., pojawiałam się tylko co jakiś czas w pracy, często na dużej ilości tabletek przeciwbólowych i z gorącymi okładami. W marcu 2019r. dostałam werdykt – in vitro nie jest możliwe, ponieważ nie mam już wystarczających zapasów jajeczek. To było dużym ciosem, przecież zawsze mi mówiono: ‘jesteś młoda, masz czas’. Znienawidziłam siebie i swoje ciało. Nie wiedziałam co robić dalej, zaczęłam chodzić do psychologa, żeby wszystko poukładać sobie w głowie. 

W miedzyczasie moja mama natknęła się na informacje o Medicus Clinic i umówiłam się na pierwszą wizytę w maju 2019. Moje pierwsze spotkanie z doktorem Rubiszem było dla mnie pełne emocji. Pan doktor szybko i podczas już jednego badania wiedział dużo więcej na temat mojej choroby niż wszyscy lekarze dotychczas, nawet lekarz który zrobił laparoskopię. Było to spotkanie na którym i płakałam, i się śmiałam, a pan doktor przez cały czas był tak profesjonalny i spowodował tak dobra atmosferę, że wyszłam z tego spotkania pełna nadziei i siły na dalsza walkę. Już nie wspomnę o tym, że pan doktor calą rozmowę przeprowadził po angielsku, ponieważ mój mąż nie mówi po polsku, a chciał rozumieć.

Okazało się że mam endometriozę IV stopnia – układ moczowy, jelita, macica i wszystko poklejone razem endometriozą. Zrozumiałam dlaczego zawsze lekarze wcześniej nie mogli znaleźć jajnika lub macica się nie ruszała! Potwierdzono wszystko podczas rezonansów. Do tego jeszcze było podejrzenie endometriozy na membranie lub płucach, ponieważ zawsze bolało mnie ramię przed i podczas okresu. Bałam się, ale wiadomość że jednak nie wymyślam i wiedza, że są lekarze którzy mnie rozumieją i chcą mi pomóc, było czymś wspaniałym. Potrzebowałam jednak operacji, która musiała uwzględniać udział urologa, więc trzeba było poczekać na znalezienie odpowiedniego zespołu. Moja operacja była też planowana na cały dzień, ponieważ zakładano ze będzie trwać nawet do 10 godzin. W grudniu 2019 dostałam potwierdzenie ze operacja się odbędzie w maju 2020 i w styczniu zrobiłam wszystkie badania oraz odbyłam rozmowy przed operacyjne. Byłam gotowa! 

Nagle przyszła pandemia… Na wszystkie sposoby próbowałam dostać się do Polski, ale niestety, było to niemożliwe i musiałam odwołać operację, wiedząc, że szybko nowego terminu nie będę mogła potwierdzić. Na szczęście znalazłam klinikę w Anglii i jestem już teraz 2 miesiące po operacji, która także obejmowała usuniecie macicy.

Było dokładnie tak jak dr Rubisz przewidział. Mam teraz stomię tymczasową, ale będą mi ja usuwać już za miesiąc. Jestem na dobrej drodze i dobrej myśli. Cały ten proces nauczył mnie ufać swoim instynktom i stworzyłam Stop Breathe and Enjoy – mantrę, która dziele się z kobietami, żeby pomoc im pokochać siebie pomimo endometriozy, niepłodności i patrzeć na życie z nowej i pozytywnej perspektywy. Staram się tez promować wiedzę na temat endometriozy i poprawnej analizy i opieki, dokładnie takiej jaka jest w Medicus Clinic.

Pomimo ze moja operacja nie odbyła się w Medicus Clinic, do końca życia będę wdzięczna Endo zespołowi, ponieważ w tej właśnie klinice nie tylko nauczyłam się tak wiele o mojej endometriozie, ale co najważniejsze, dostałam zrozumienie i silę do dalszej walki. 

Medicus Clinic

Plac Strzelecki 24
50-224 Wrocław
Tel. 71 323 63 00

[email protected]
www.medicusclinic.pl

Godziny otwarcia kliniki:
Poniedziałek – piątek 8:00 – 20:00
Sobota 8:00 – 14:00